Przejdź do głównej zawartości

Nie kupimy kota w worku?

Codziennie, gdy wracam ze szkoły, to pierwsze co zwraca mą uwagę, jest portal reprezentacja.net. Nic w tym dziwnego, bo "sezon ogórkowy" trwa, chociaż ogórków na grządkach może być bardzo mało. Może to jakaś wytyczna tych transferów w Plus Lidze?
"Wyścig zbrojeń" - główne hasło tego, jak i wcześniejszych sezonów transferowych. Reprezentacje przygotowują się do  przeróżnych imprez, na światowych parkietach, a menedżerowie? Działają!
W przedbiegach, na pierwszym miejscu w "wyścigu" zajmuje drużyna Kędzierzyna-Koźla. Choć do półmetku jeszcze daleko, to jednak jedna z drużyn Górnego Śląska pozyskała już takich siatkarzy jak: Sebastian Świderski, Piotr Gacek czy Patryk Czarnowski. Rodzi się drużyna, ale czy aby wystarczająco dobra?
Oczywiście, nie śpią inne zespoły. Swe "zakupy", intensywnie rozpoczął Rzeszów. Dzisiaj media obiegły wieść, że do zespołu z Podkarpacia, dołączył niemiecki atakujący, Georg Grozer. Twarz tym bardziej znana, bo wraz z VFB, dwa lata temu ograł Skrę Bełchatów, prawie w pojedynkę. Potencjał jest, a w dodatku reprezentant Niemiec, o dość "wysokim" roczniku. Ogólnie rzecz biorąc, Resovia buduje drużynę stosunkowo perspektywiczną. Warto przypomnieć, że zakontraktowany został również Michał Baranowicz, 20-latek, który posiada paszport polski, a na co dzień mieszka i został wychowany we Włoszech. Dalszą inwestycją w przyszłość jest również Rafał Buszek, podpisujący kontrakt na 4 lata. Co ciekawe, w szeregach przyjmujących na ten sezon, ciągle jest młodziutki Mika, który z meczu na mecz, robi postępy, a już w pierwszy weekend rozpoczynających się rozgrywek Ligi Światowej, ten młody siatkarz, został powołany do 14. na mecze w Niemczech. Wracając do drużyny z Rzeszowa, to chodzą słuchy, że Łukasz Kadziewicz jest zainteresowany grą dla "pasiaków". Zatem Resovia również nie śpi.
Intensywnie swój skład przemeblował Indykpol AZS UWM Olsztyn. Wraz z pozyskaniem nowego sponsora, tytularnego, do drużyny z Warmii i Mazur dołączyło kilku ciekawych zawodników: francuski przyjmujący Samuel Tuia, Estończyk Keert Toobal, młodzi, polscy juniorzy Piotr Hain, Wojciech Włodarczyk, Wojciech Ferens oraz dwóch, doświadczonych już zawodników: Marcin Mierzejewski i również Marcel Gromadowski. Olsztyńscy akademicy, pragną z sezonu na sezon, piąć się w górę krajowej tabeli i w przyszłym sezonie, pragną ugrać miejsca 5-6.
U mistrza Polski, wielkich zmian nie ma. Do drużyny dołączy młody Paweł Zatorski, który powróci z wypożyczenia w Częstochowie i zastąpi Piotra Gacka. Tak samo ma się sprawa z Karolem Kłosem, który wraca z Warszawy do klubu z Bełchatowa. Według tego, co podają źródła, sześciokrotny tryumfator na krajowym podwórku, pragnie zakontraktować jeszcze rozgrywającego. Padają typy, że może powrót na "stare śmieci" zaliczy Bartłomiej Neroj, grający w ubiegłym sezonie w drużynie ze Stolicy.
Z pustą tabelą z napisem "przychodzący" widnieją 3 kluby. Jest to tegoroczny beniaminek, Fart Kielce oraz Delecta Bydgoszcz i Jastrzębski Węgiel. Z Jastrzębia, jak na razie, pomału odchodzą poszczególne elementy, tej świetnie działającej "maszyny". Z klubem, na dzień dzisiejszy, pożegnał się Roberto Santilli (Iskra Odincowo) oraz Patryk Czarnowski, który zasilił szeregi Zaksy. Już niebawem, dowiemy się, kto zostanie trenerem. Mówi się o "starych twarzach" takich jak Igor Prielożny, który jako jedyny w historii zdobył z tym zespołem Mistrzostwo Polski oraz Tomaso Totolo, który w połowie sezonu 2006/07 z sypiącej się drużyny, ułożył team, który dzielnie walczył z Bełchatowem o złoto, ostatecznie przegrywając w piątym meczu w Bełchatowie. Co stanie się naprawdę? Ciężko przewidzieć. Zaś jeżeli chodzi o zawodników, klub stara się ściągnąć do klubu Zbigniewa Bartmana, który zamierza na dłużej osiąść na polskich parkietach. Po cichu mówi się też o Marcinie Wice i Piotrze Gruszce. Wiadomo, że w przyszłym sezonie, na pewno zagrają: Igor Yudin, Grzegorz Łomacz czy Sebastian Pęcherz. Niektóre kontrakty zostaną przedłużone, a priorytetem jest zatrzymanie w swoich szeregach Pawła Abramowa.
W Delecie, widocznie nadal "liżą rany" po niezbyt udanym sezonie. Szumne zapowiedzi, zakupu Pawła Zagumnego, raczej się nie powiodą, bo ten zapewne, jeżeli będzie chciał wrócić, wybierze ofertę z Kędzierzyna. Bydgoszczanie starają się o kilka "wielkich" nazwisk, ale o nich cisza.
Nie można zapominać o drużynie spod Jasnej Góry. Częstochowianie energicznie rozpoczęli "polowanie", kupując z powrotem do swej drużyny, wcześniejszego kapitana i ikonę siatkówki częstochowskiej, Krzyśka Gierczyńskiego. To on wraz z Dawidem Murkiem, mają stanowić parę przyjmujących, w przyszłym sezonie. Wszystko oczywiście jest uzależnione od kontuzji Dawida Murka, w zasadzie na rehabilitacji tego doświadczonego siatkarza. Wiadomo również, że do zespołu dołączy Miłosz Hebda, atakujący Skry Bełchatów, wypożyczony do akademików. Zakupiono również Czecha, Michała Hrazdira, który przyszedł z włoskiej serie A2. Dylemat jest również w sprawie trenera. Nie wiadomo kto nim zostanie, a na celowniku zarządu jest kilku kandydatów.
Ubiegłoroczny beniaminek, Siatkarz Wieluń również czyni wiele zmian w składzie. Pierwszą, stosunkowo ważną, jest zmiana trenera. Z zespołem żegna się wielokrotny reprezentant Polski, Damian Dacewicz, który wprowadził tą ekipę do najwyżej klasy rozgrywek krajowych. Na jego miejscu, zakupiono Dariusza Marszałka. Ostatnie kilka lat spędził wraz z reprezentacją Norwegii. Przyszli również tacy siatkarze jak Dmytro Babkov czy Serhij Antonowicz. Na pewno władze klubu nie powiedziały ostatniego słowa.
Na koniec warto wspomnieć o Jadarze Radom, który został sprzedany Politechnice Warszawa. Włodarze klubu z Radomia zaprzestali inwestowania, w tą drużynę, przez co prezes Tadeusz Kupidura sprzedał zespół za pół miliona złotych. Trochę to przykre, że są ludzie, dla których inwestowanie w siatkówkę się nie opłaca, ale zaś z drugiej strony, gdy słyszało się w wywiadach o sumach, z transmisji telewizyjnych czy sponsorskich, to wcale nie można się dziwić decyzji.
Nie wiadomo jak będzie to wszystko teraz wyglądało. Jedno wiadomo, że prawdopodobnie, zawodnicy, z ważnymi kontraktami w Jadarze, pozostaną w Warszawie. Niemałe zadanie mają prezesi i trenerzy. Nie pozostało nic innego jak życzyć szczęścia.

Tak jak na początku wspomniałam. "Transferowa karuzela" nie rozkręciła się jeszcze na dobre. Na rynku jest jeszcze wielu ciekawych i wartościowych siatkarzy. Jednak jak na razie powalających gwiazd z "wielkimi" nazwiskami - brak. Miejmy jednak nadzieje, że w przeciągu miesiąca pozostawimy tą ligową, transferową gorączkę i skupimy się na rozgrywkach kadry Castellaniego!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

2017 rok - jest w ogóle co podsumowywać?

Hello, it's me! Trochę odświeżyłam stronę, odrobinę również przemyślałam sprawę i możliwe, że zmieni się jeszcze parę rzeczy tutaj, ale zasadniczo nie po to teraz piszę. Wszystko potrzebuje czasu. Zastanawiałam się jakiś czas, jak podsumować ten 2017 rok. Nie wiedziałam do końca gdzie, kiedy i w jakim celu. Wypadło na "moje miejsce w sieci". A jako iż jest zaniedbane, to czas je reaktywować! W końcu nowy rok, nowa ja! Jeszcze jedną poważną przeszkodą do tego by cokolwiek opisać był... nie do końca optymistyczny wydźwięk tego roku. Jednak patrząc szerzej - poza paroma rozczarowaniami natury emocjonalno-uczuciowej, nie wypełnieniem żadnego postanowienia noworocznego i stworzeniem znowu murów obronnych - to nie był taki beznadziejny rok. Po prostu był trochę gorszy od paru poprzednich. Kiedy spisywałam multum postanowień noworocznych, które nawet nie były szczególnie trudne do zrealizowania, nie myślałam, że może pójść aż tak wszystko nie tak. Tym samym, w nadchod...

Vienna!

Ta, jestem żałosna z moją regularnością. Zdecydowanie brakuje mi czasu na właśnie takie coś. Na pisanie o czymś co fajnego w życiu robię. A wydaje mi się, że robię wiele fajnych rzeczy, a dziś o jednej z nich, czyli o mojej wyprawie do Wiednia! Wybrałam się tam ze swoją współlokatorką, na jeden dzień. Wyjechałyśmy w nocy, byłyśmy na miejscu przed szóstą rano, a autobus powrotny miałyśmy o godzinie 22:30. Polski Bus to najcudowniejsze "dzieło", które zostało stworzone! Za całość przejazdu zapłaciłam tylko 24zł w obie strony!!! Można by powiedzieć, że prawie za darmo. Tyle, że bilety na listopad kupowałyśmy w sierpniu. No, ale wyszło jak wyszło i w sumie zdecydowanie się cieszę, że tak właśnie wypadło... Na początku mało do nas docierało, że jedziemy do stolicy Austrii. Dopiero w dniu wyjazdu, zaczęłyśmy czuć, że coś się dzieje! I tak praktycznie, poza jednym wydrukowanym tekstem, w którym to para opisywała swój jednodniowy pobyt w Wiedniu, nie miałyśmy nic. Ostatnio gło...

Zapanowanie nad emocjami czyli - przygody z sportowym dziennikarstwem

Był wtedy może kwiecień, może maj. Ciężko stwierdzić, z trudnością przypominam sobie co jadłam niedawno na śniadanie, a co dopiero fakt, kiedy to się zaczęło. Chociaż inaczej! Jeszcze kilka miesięcy temu, stojąc na hali "Jastor" w Jastrzębiu - jako kibic - nie wyobrażałam sobie faktu, że kilka miesięcy później, będę siedziała na miejscach dla prasy. Masz Ci los. Udało się! Moje, jakże ambitne plany związane z tego typu dziennikarstwem, rozpoczęły się pod koniec trzeciej klasy gimnazjum. Ciężko było określić co mnie w tym kierunku pociągnęło. Przecież jestem typowym ścisłowcem, który kocha się namiętnie w matematyce (no może z tą miłością delikatnie przesadziłam;))! Co nie zmienia faktu, że lubię matmę i idzie mi z nią lepiej aniżeli, niekiedy z polskim czy historią. No, ale przeszło od roku uczęszczam do klasy dziennikarskiej, którą mniej więcej tak sobie wyobrażałam. Choć poglądy nieco mi się zmieniły, to jednak popełniłabym to samo "głupstwo" co w maju 2009 ...