Haha, wiem! Regularnością nie grzeszę, ale to jest chyba teraz odpowiednia pora by napisać. Jestem właśnie w drodze do Wałbrzycha. Teraz akurat jadę PolskimBusem (product placement, ups) do Wrocławia, a tam przesiadka w pociąg i... NA WAŁBRZYCH! W zasadzie wahałam się do ostatniego momentu z tą wyprawą. Oczywiście celem są mecze naszych siatkarek i siatkarzy. Już kilka dni temu wiem, że dostałam akredytację na te mecze, ale ze względu:
a) moich zaległości na studiach
b) tego, że nie miałam z kim jechać
c) Polacy dzisiaj grają z Włochami i jest GP Kanady w F1 (!)
powodowały, że nie umiałam się zdecydować. No, ale będę! Z nadzieją, że będzie to niezwykle owocny dzień. :) Bogaty w nowe doświadczenia, nowe zdjęcia i w ogóle, wszystko będzie nowe, hahaha.
Na szczęście piękna pogoda na dworze nastraja. Jakby padało, to pewnie nie chciałoby mi się nawet wstawać, a musiałam o 5:30 zerwać się na nogi. No cóż. Wszystko z miłości do siatkówki i trochę z poczucia obowiązku, no i przecież otrzymanie akredytacji to również duże wyróżnienie, never mind.
Mam nadzieję, że ten dzień będzie takim miłym odpoczynkiem od ostatniej gonitwy, której doświadczam. Ale tak to się goni, jak się wszystko na ostatni moment zostawia. Ale przyznam szczerze, że nie zostawiałam tego celowo. Po prostu do pewnych rzeczy nie potrafiłam się szybciej zabrać. Miałam jakieś wyimaginowane problemy, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, no ale miały. Pół roku niemal w błoto.
Zapraszam na mojego Instagrama (w zakładce na górze link), gdzie pojawiają się nowe zdjęcia! ;)
No i trzymajcie kciuki bym się nie straciła, zrobiła ładne zdjęcia i zdążyła o 23:30 na powrotnego PolskiegoBusa do Katowic! :D
Buziaczki!
a) moich zaległości na studiach
b) tego, że nie miałam z kim jechać
c) Polacy dzisiaj grają z Włochami i jest GP Kanady w F1 (!)
powodowały, że nie umiałam się zdecydować. No, ale będę! Z nadzieją, że będzie to niezwykle owocny dzień. :) Bogaty w nowe doświadczenia, nowe zdjęcia i w ogóle, wszystko będzie nowe, hahaha.
Na szczęście piękna pogoda na dworze nastraja. Jakby padało, to pewnie nie chciałoby mi się nawet wstawać, a musiałam o 5:30 zerwać się na nogi. No cóż. Wszystko z miłości do siatkówki i trochę z poczucia obowiązku, no i przecież otrzymanie akredytacji to również duże wyróżnienie, never mind.
Mam nadzieję, że ten dzień będzie takim miłym odpoczynkiem od ostatniej gonitwy, której doświadczam. Ale tak to się goni, jak się wszystko na ostatni moment zostawia. Ale przyznam szczerze, że nie zostawiałam tego celowo. Po prostu do pewnych rzeczy nie potrafiłam się szybciej zabrać. Miałam jakieś wyimaginowane problemy, które w ogóle nie powinny mieć miejsca, no ale miały. Pół roku niemal w błoto.
Zapraszam na mojego Instagrama (w zakładce na górze link), gdzie pojawiają się nowe zdjęcia! ;)
No i trzymajcie kciuki bym się nie straciła, zrobiła ładne zdjęcia i zdążyła o 23:30 na powrotnego PolskiegoBusa do Katowic! :D
Buziaczki!
Komentarze
Prześlij komentarz