Znowu ja. No cóż. Obejrzałam dzisiaj okolicę. Znalazłam nawet przystanek i autobus bezpośrednio na AWF. ;3 Jeszcze muszę wypróbować tylko tę trasę. ;)) A jak wróciłam, zajrzałam sobie na wynik Karpat. 1:0 było po pierwszej połowie dla Kijowa, Sem na ławce, żyć nie umierać. Znalazłam nawet w końcu transmisję. Jednak przeceniam odrobinę Internet od Marty. ;D Włączyłam od 50 minuty, jak przeczytałam, że Bośniak wszedł. Hm, cięło jak cholera, nie powiem, że nie. No, ale... Widziałam goooooooo! I wbrew pozorom, w zieleni mu cholernie pasuje! Mogłabym się nawet sprzeczać, że wygląda lepiej niż w niebieskich. (W białych, Lechowych i tak był bezkonkurencyjny) No, chociaż mu to we wszystkim pasuje, tak po prawdzie. Nawet w różu. ;d Miałam tę książkę czytać, ale no... Zrobiłam sobie herbatę, ale zapomniałam, że nie ma cukru (*). Także, jest bez cukru. Cóż. Może kupię jutro. W ogóle cholernie chłodno się zrobiło... :< I wkręciłam żarówkę, więc BLONDYNKI tez potrafią wkręcać żarówki (mam ter...